Tak to wszystko wygląda "na gotowo". Oczywiście bez podbitki, bo ona będzie po ociepleniu domu. Przy okazji okazało się że w naszej wsi są fachowcy od wszystkiego i sąsiadowi chętnie pomogą - "po małych pieniążkach" ;-). Ale fakt - tynkarz chce dobrą kaskę (tzn. dość mało). Niezawodny dekarz - Bogdan, chce też zrobić ocieplenie "stropu" i strychu w atrakcyjnej cenie, ale zimą, bo nie ma co wtedy robić. A że mi to nawet pasuje, szybko się dogadaliśmy.
Na dzień dzisiejszy pozostaje mi "wpuścić" elektryka. To kolega, więc też niezłą cenę mam na robotę. Potem tynki - najpierw muszę zdecydować jakie. Na dziś jestem za gipsowymi gdzie się da, a w łazience, kuchni i garażu - cementowe lub cem- wapienne.
Plan optymistyczny zakłada wylanie jeszcze przed zimą wylewek i uruchomienie pieca, ale nic na siłę.
Aha i za ok. 2 tygodnie będą drzwi i okna. Okna wybraliśmy PETECKI, wg. mnie jeśli chodzi o jakość to to jest górna półka, a cena... no cóż, mam kuzyna, który tym handluje (tzn. pracuje w sklepie z oknami), to się dogadaliśmy. Wyszło taniej nieco niż znane "Okna z Krakowa". Ale o tym napiszę więcej, jak je już przywiozą.
Teraz już zdjęcia domku z gotowym dachem.